niedziela, 22 stycznia 2017
piątek, 13 stycznia 2017
Skarby
Skarby z lumpa. Czyli co ludźmi kieruje, że wywalają rzeczy w takim stanie? Przesyt? Dobrobyt? Chwilowy kaprys? A może ludzie po prostu nie przywiązują się do rzeczy? Zaspokajają swoją zachciankę, a potem sru do kosza i następna...Tak czy inaczej, ja się do swoich rzeczy przywiązuję. Każda z nich wiąże się z jakimś wspomnieniem, a ja każde z nich chcę zachować jak najdłużej... Stara lalka, którą mi kupiła mama w kiosku, kiedy byłam chora i samiuteńka zostawałam w domu, pędzelek, którym moja córcia namalowała pierwszy obraz ( wisi on do dzisiaj na ścianie), kurteczka z plamą po pawiu strzelonym w pięknych okolicznościach przyrody tatrzańskiej...Niestety pamięć mam jak słoń, a więc wspomnień miliony, co równa się coraz większemu zagraceniu i tak małego mojego mieszkanka oraz strychu rodziców. Ale ad rem. W grudniu jeszcze w moim ulubionym lumpku przeżyłam mały szok kiedy na półkach ujrzałam tyle cudnych, niezniszczonych, NIEŚMIERDZĄCYCH i czyściutkich zabawek. Nie wiedziałam gdzie oczy podziać. Oczywiście nie kupiłam wszystkich lal, ale zanim portfel wydał ostatnie tchnienie nabyłam kilka. Duuuużo Barbar zostało,bo mało je lubimy z córką. Trochę żałuję teraz, no ale nie można mieć wszystkiego.
Dość gadania. Teraz zdjęcia grudniowych łupów.
Dość gadania. Teraz zdjęcia grudniowych łupów.
Jerrica ma wciąż świecące kolczyki.
Tych szkarad nie lubię, ale pełna nadziei, że zmyję jej i przemaluję tą ohydną japę, kupiłam ją .Teraz żałuję, bo chyba nie ma na świecie takiego zmywacza, który dałby jej radę :D No chyba, że papier ścierny...
Trio z Teen Beach Movie. Oto Cielęce Oko, Lovelas i Bezszyjka. Muszę jeszcze o nich poczytać.
Duże śliczne lale z Krainy Lodu. Zdjęcia nie oddają ich uroku. Mimo że nie przepadamy za Frozen, to laleczki są śliczne. I za bezcen.
Tu przypomina mi sie kawał wymyślony przez córkę.
Przychodzi Elsa na badania. Laborantka pyta:
- Tylko krew? a
Elsa odpowiada śpiewem
- Mam też mooocz, mam też moooocz
Badum tssss.
Subskrybuj:
Posty (Atom)